preload
Choć kochamy bezpośrednie połączenia, czasem to loty z przesiadką są najlepszym (lub jedynym) sposobem na dotarcie do bardziej oddalonych miejsc.

Poza tym, że dają szansę nieco zaoszczędzić (jeśli nam nie wierzysz, sprawdź to na KAYAK.pl), loty z przesiadką pozwalają rozbić długą podróż na krótsze odcinki, rozprostować nogi i – czasami, gdy przerwa w podróży jest wystarczająco długa – zwiedzić po drodze jeszcze jedno miejsce.

Jeśli w Twoją podróż jest wpisana dłuższa przerwa na lotnisku, na pewno przytrafią Ci się niektóre z poniższych rzeczy.

Będziesz mieć ochotę opuścić lotnisko

Gdy samolot zacznie podchodzić do lądowania i przez okno po raz pierwszy zobaczysz panoramę nieznanego, ekscytującego miasta, chociaż przez chwilę będziesz rozważać, czy od razu nie skierować się do wyjścia z lotniska i nie zostać właśnie tutaj. „Pięć godzin powinno spokojnie wystarczyć na zwiedzenie Dubaju” – pomyślisz sobie. Ale potem zdasz sobie sprawę, że lotnisko wcale nie jest o rzut kamieniem od Burj Khalifa, a myśl o utknięciu w dubajskim korku skutecznie zniechęca Cię do opuszczenia lotniska. Zresztą i tak na pewno jest za gorąco, prawda?

Oszukasz system Wi-Fi

W porządku, więc decydujesz się zostać na lotnisku i złapać gdzieś internet. Zaczniesz więc szukać Wi-Fi, ale darmowe Wi-Fi wymaga podania danych personalnych. Dlatego raczej zdecydujesz się podać fałszywe imię i adres e-mail, niż swoje prawdziwe dane. Od tej pory będziesz znany(-a) jako Fake Fakerson, do którego można napisać na adres ffakerson@fakemail.com.

Odświeżysz się

Wypadałoby zrobić jakieś selfie, ale osiem godzin lotu zostawiło swój ślad na Twoim wyglądzie. Pójdziesz więc do toalety uzbrojony(-a) w chusteczki nawilżone i szczoteczkę do zębów. 10 minut ogarniania się później… dalej będziesz wyglądać, jakbyś nie spał(-a) przez dwa tygodnie. Uff… na szczęście uratuje Cię starannie dobrany filtr w aplikacji.

Oznaczysz się w mediach społecznościowych

W końcu trzeba zacząć od rzeczy najważniejszych! Choć lotniska technicznie są „ziemią niczyją” i w żaden sposób nie reprezentują kraju, w którym się znajdują, będziesz czuć się w obowiązku odpowiednio oznaczyć się na Facebooku i dodać story na Instagrama. Napiszesz „OMG jestem w Hongkongu!”, pijąc frappuccino w Starbucksie i biorąc kolejnego gryza panini… które oczywiście nie jest żadnym lokalnym przysmakiem, ale kto się o tym dowie?

Spędzisz stanowczo za dużo czasu na szukaniu gniazdka

Dopracowanie selfie z lotniska zajmie Ci znacznie więcej czasu, niż odważysz się przyznać. Twoi współtowarzysze podróży szybko Cię zostawią i pójdą do sklepu wolnocłowego. A Ty nagle zorientujesz się, że zaraz skończy Ci się bateria w telefonie i zaczniesz godzinne poszukiwania wolnego gniazdka. Oczywiście jak na złość wszystkie gniazdka przeznaczone dla pasażerów będą zajęte. Koniec końców znajdziesz jedno wolne gniazdko za koszem na śmieci.

Wydasz stanowczo za dużo pieniędzy na jedzenie

W końcu dopadnie Cię nuda i zajrzysz do jednej z lotniskowych restauracji. Koniec końców zamówisz jedno z tych przerażająco drogich piw i jakąś przekąskę. To, że podczas pierwszego lotu podano Ci dwa posiłki i wszystko wskazuje na to, że dostaniesz kolejne dwa podczas następnego, nie ma większego znaczenia. W końcu hej, jesteś na wakacjach!

Kupisz coś, czego nie potrzebujesz

W końcu zdecydujesz się zajrzeć do sklepu wolnocłowego, żeby zabić kolejne pół godziny. Niby nie szukasz niczego specjalnego i chcesz oszczędzić pieniądze na prawdziwe wakacyjne wydatki, ale trafisz na parę fajnych okularów przeciwsłonecznych i zanim się obejrzysz, wydasz co najmniej kilkadziesiąt złotych. W efekcie zabronisz sobie jakichkolwiek innych zakupów aż do końca pobytu na lotnisku.

Będziesz namiętnie sprawdzać godzinę

Będziesz mieć wrażenie, że czas stoi w miejscu. Sprawdzanie godziny co 30 sekund jeszcze bardziej spotęguje to uczucie. W końcu zacznie Ci się wydawać, że jesteś na tym lotnisku już całą wieczność.

Pora sprawdzić telefon po raz 70.

Na chwilę się przestraszysz

Powoli zaczniesz się przyzwyczajać do swojego życia na lotnisku. Staniesz się ekspertem od planu portu lotniczego, jakbyś spędził(-a) tu połowę życia (a szczerze mówiąc te kilka godzin przerwy w podróży zaczęło się już ciągnąć latami). Wiesz, gdzie dostać najlepszą kawę, gdzie naładować telefon i które z lotniskowych foteli są najwygodniejsze. Zacznie Ci być wygodnie. Aż nagle usłyszysz komunikat last call dla Twojego lotu. Wpadniesz w panikę.

Pro tip: Jeśli chcesz uniknąć tego typu sytuacji, zarejestruj się w KAYAK Trips. Dzięki tej funkcji będziesz mieć dostęp do wszystkich informacji o Twojej podróży i na bieżąco otrzymywać powiadomienia o statusie lotu czy numerze bramki, dzięki czemu unikniesz przesiadkowego stresu.

Twoja bramka jak na złość będzie się znajdować na drugim końcu lotniska.

Zdążysz w samą porę

Będziesz biec przez halę lotniskową, mijając kolejne przeszkody (schody, bagaże, zupełnie niepotrzebne metalowe bramki) niczym bohater kina akcji, nawet wiedząc, że nie uda Ci się dostać do bramki na czas. Dotrzesz tam zdyszany(-a) i spocony(-a), machając paszportem i kartą pokładową… tylko po to, by zobaczyć, że kolejka do bramki wciąż stoi. Koniec paniki. Po wejściu do samolotu usiądziesz i ucieszysz się, że to już ostatni odcinek podróży do Twojego miejsca docelowego.

Wybierasz się daleko? Znajdź swój lot (z przesiadką lub bez) na KAYAK.pl.

O autorze

KAYAK PolskaCelem KAYAK jest pokazywanie podróżnym informacji, których potrzebują, by znaleźć odpowiednie loty, hotele, samochody na wynajem i pakiety wakacyjne, a także ułatwianie każdemu, niezależnie od miejsca, odkrywania świata. Te doświadczenia zaczynają się tutaj - Twoja dzienna dawka inspiracji, porad i wskazówek na temat zrównoważonych podróży i dużo więcej. Obserwuj nas na Instagramie, by uzyskać jeszcze więcej inspiracji.

Znajdź więcej artykułów